sobota, 1 listopada 2008

Siempre me quedará / Na zawsze zostanie mi




Siempre me quedará



Como decir que me partes en mil
Las esquinitas de mis huesos,
Que han caído los esquemas de mi vida
Ahora que todo era perfecto.
Y algo más que eso,
Me sorbiste el seso y me desciende el peso
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.

Me cuesta abrir los ojos
Y lo hago poco a poco,
No sea que aún te encuentre cerca.
Me guardo tu recuerdo
Como el mejor secreto,
Que dulce fue tenerte dentro.

Hay un trozo de luz
En esta oscuridad
Para prestarme calma.
El tiempo todo calma,
la tempestad y la calma,
El tiempo todo calma,
La tempestad y la calma.

Siempre me quedará
La voz suave del mar,
Volver a respirar la lluvia que caerá
Sobre este cuerpo y mojará
La flor que crece en mí,
Y volveré a reír
Y cada día un instante
Volveré a pensar en ti.

Y en la voz suave del mar,
Y en volver a respirar la lluvia que caerá
sobre este cuerpo y mojará
la flor que crece en mi,
y volver a reír
y cada día un instante volveré a pensar en ti.

Como decir que me partes en mil
Las esquinitas de mis huesos,
Que han caído los esquemas de mi vida
Ahora que todo era perfecto.
Y algo más que eso,
Me sorbiste el seso y me desciende el peso
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.
De éste cuerpecito mío
Que se ha convertío en río.



Siempre me quedará
La voz suave del mar,
Volver a respirar la lluvia que caerá
Sobre este cuerpo y mojará
La flor que crece en mí,
Y volveré a reír
Y cada día un instante
Volveré a pensar en ti.

Y en la voz suave del mar,
Y en volver a respirar la lluvia que caerá
sobre este cuerpo y mojará
la flor que crece en mi,
y volver a reír
y cada día un instante volveré a pensar en ti.



Na zawsze zostanie mi


Opowiem wam, bo już sięgnął dna
Na tysiąc strzępków poszarpany
Mój życia plan tak doskonały
Razem ze mną w drobny mak się rozsypał

Więcej powiedzieć muszę - skradłeś mi ciało i duszę
Więc jestem lekka jak puszek
A moje maleńkie ciało
Rozlaną rzeką się stało
A moje maleńkie ciało
Rozlaną rzeką się stało

Rozklejam z trudem powieki, i trwa to całe wieki
Nim ujrzę nagą ciała samotność
A pod poduszkę chowam mój sekret skarb tak drogi
Jak słodko było mieć cię w sobie

Czas płynie w jasność dnia
Choć ciemność gęsta, mgła

Spokoju czas nadchodzi
Czas mi to wynagrodzi
Po burzy spokój przychodzi
Czas mi to wynagrodzi
Po burzy spokój przychodzi

Na zawsze zostanie mi
Szum morza, co słodko brzmi
Oddychać zacznę znów
Deszczem, co spadnie na
Me ciało suche tak jak piach
I w sercu zakwitnie kwiat
Bym mogła znów się śmiać
O tobie myśleć chcę
Przez wszystkie chwile mego dnia.

Szumem morza, co słodko brzmi
Oddychać zacznę znów
Deszczem, co spadnie na
Me ciało suche tak jak piach
I w sercu zakwitnie kwiat
Bym mogła znów się śmiać
O tobie myśleć chcę
Przez wszystkie chwile mego dnia.

Opowiem wam, bo już sięgnął dna
Na tysiąc strzępków poszarpany
Mój życia plan tak doskonały
Razem ze mną w drobny mak się rozsypał

Więcej powiedzieć muszę - skradłeś mi ciało i duszę
Więc jestem lekka jak puszek
A moje maleńkie ciało
Rozlaną rzeką się stało
A moje maleńkie ciało
Rozlaną rzeką się stało

Na zawsze zostanie mi
Szum morza, co słodko brzmi
Oddychać zacznę znów
Deszczem, co spadnie na
Me ciało suche tak jak piach
I w sercu zakwitnie kwiat
Bym mogła znów się śmiać
O tobie myśleć chcę
Przez wszystkie chwile mego dnia.


Szumem morza, co słodko brzmi
Oddychać zacznę znów
Deszczem, co spadnie na
Me ciało suche tak jak piach
I w sercu zakwitnie kwiat
Bym mogła znów się śmiać
O tobie myśleć chcę
Przez wszystkie chwile mego dnia.


************************************************

Chyba najpopularniejsza piosenka z płyty.
Każdy, słuchając po raz pierwszy, od razu się nią zachwyca.

Trudny tekst. Krótkie, rwane frazy w niespokojnym rytmie.
Stąd tyle brzydkich "jednosylabowców", łącznie z kiczowatymi
staropolskimi formami zaimków dzierżawczych i międzywierszowe
przerzutnie. Nie umiałem inaczej zachować rytmu, może
ktoś z czytelników coś zdoła poprawić...

Wiecie co? Długo, bardzo długo się zastanawiałem, czy to historia
kobiety, która została samotna, czy takiej, która straciła dziecko...
Ale jednak "me sorbiste el seso" - wyssałeś mi umysł. Na temat tego zwrotu
toczyła się dyskusja na jednym z angielskojęzycznych forów o języku
hiszpańskim. To nie pranie mózgów - to ma konotację ewidentnie związaną
z zakochaniem bez pamięci (cytuję opinie Hiszpanów..)

Początek - cóż, w oryginale "drobne krawędzie kości tną ciało na tysiąc kawałków",
ale po polsku to brzmi jak teksańska masakra piłą mechaniczną,
więc nasza bohaterka rozsypie się w drobny mak...

Przysłowie o burzy i spokoju - istnieje w obu językach i tak samo się kojarzy:
"Después la tempestad viene la calma"
"Po burzy przychodzi spokój".

Yaco





2 komentarze:

Anonimowy pisze...

dziekuję za tłumaczenie :) Uwielbiam Bebe. Ta płyta jest rzeczywiście bardzo kobieca i ma w sobie wiele magii. Pozdrawiam ciepło :)
*Julka*

Anonimowy pisze...

To jest jeden z tych kawałków, gdzie tekst i muzyka schodzą się w tak niesamowity sposób, że aż "ciary przechodzą po grzbiecie" :)
Zakochałem się w twórczości Bebe... bez dwóch zdań.